Ślub cywilny w plenerze w pobliżu Krakowa
Czas na aktualizację mojego Bloga! Na pierwszy ogień rzucam zakochanych (a jakże!) na zabój Paulę i Bernarda. Z tą mega Parą spotkałem się aż 3 razy! Zaczęliśmy od spaceru narzeczeńskiego po krakowskim Kazimierzu. Potem przyszedł czas na ślub cywilny w plenerze w Starym Dworze Maciejówka – tę historię zobaczycie poniżej. Spotkaliśmy się jeszcze podczas rozświetlonego pleneru ślubnego w innym terminie niż ślub.

Przepis na naturalne zdjęcia ślubne
Jaki jest przepis na naturalne i niepozowane fotografie? Analogią do odpowiedzi na to pytanie będzie… gotowanie. Wszystko zaczyna się na etapie pojedynczych składników. Bez dobrych części składowych nie ma szans na smaczny posiłek, ani tym bardziej na ciekawe zdjęcia. Warto zapoznać się z dwoma poniższymi wskazówkami:
- Wybierz profesjonalnego fotografa: Znalezienie doświadczonego fotografa ślubnego jest niezbędne. Przeglądaj portfolio różnych fotografów, zwracaj uwagę na ich styl, umiejętności oraz opinie innych par. Wybór fotografa, który pasuje do Waszego stylu, pomoże uzyskać zdjęcia zgodne z tym czego oczekujecie.
- Zróbcie próbne zdjęcia przed ślubem: Jeśli to możliwe, umówcie się na sesję zdjęciową przed ślubem. To pomoże Wam zaznajomić się z pracą fotografa, a także pozwoli Wam na pozbycie się ewentualnego stresu związanego z byciem przed obiektywem. Sprawdźcie jak wyglądała sesja narzeczeńska w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie.
Sami zobaczcie kilka zdjęć ze spaceru narzeczeńskiego Pauli i Benia. Dobra atmosfera podczas sesji to połowa sukcesu i gwarancja naturalnych zdjęć.







Polecam fotografa na ślub!
A jak! Na koniec mojej pracy, wisienką na torcie jest dla mnie opinia Pary Młodej nt. współpracy ze swoim fotografem:
„Współpraca z Michałem to była czysta przyjemność! Od pierwszych chwil czuliśmy się jak ze starym, dobrym znajomym. Jeśli ktoś boi się, że będzie czuł się niekomfortowo przed aparatem, to Michał na pewno sprawi, że poczujecie się jak ryba w wodzie! Cudowna energia, dużo uśmiechu – nie mogliśmy sobie lepiej tego wymarzyć
Paula i Bernard„.
Ślub cywilny w plenerze z elementami slow wedding
Powiedzieć o tym, że codzienność każdego z nas to gonitwa, to nic nie powiedzieć. Wszystko pędzi dookoła, smartfon co chwila raczy nas newsami ze świata, technika też oferuje masę nowinek. Jako fotograf wiem coś o tym – nowe aparaty i obiektywy coraz bardziej ułatwiają i uprzyjemniają moją pracę. Producenci sprzętu i sklepy fotograficzne na każdym kroku namawiają mnie, że aktualizacja moich narzędzi to mój obowiązek! 😉
Dlatego cieszę się, jak Pary Młode zapraszają mnie do zapisywania ich wspomnień także w spokojniejszych okolicznościach. Jeśli cały dzień spędzam w jednej lokalizacji, to mam z głowy sporo logistycznej gonitwy. Przykładem takiego miejsca był ślub w plenerze pod Krakowem.
W minionym sezonie ślubnym miałem przyjemność odkryć Stary Dwór Maciejówka, zaledwie ok. 50 km od Krakowa.
Ślub cywilny w plenerze i wesele w Starym Dworze Maciejówka oferuje wiele zalet i daje gwarancję, że to wyjątkowe wydarzenie będzie jeszcze bardziej niezapomniane. Niezaprzeczalnymi atutami tego miejsca jest malownicze otoczenie, co jest idealnym tłem dla całej uroczystości. Piękny ogród i zieleń wokół dworku to gwarancja niepowtarzalnego klimatu.
Miejsca takie jak to oferują elastyczną przestrzeń. Plenerowy ślub cywilny odbywa się w altanie na zewnątrz, na świeżym powietrzu. Podczas pogody goście mogą spacerować po ogrodzie. Ta okolica to także rewelacyjne tło do tak potrzebnych zdjęć grupowych. Tutaj też są świetne warunki do sesji plenerowej w dniu ślubu – o czym jeszcze wspomnę.
O przepiękne dekoracje ślubne zatroszczyła się Mama Pana Młodego – zawodowa florystka. Klimatyczne kwiaty, bukiety i ozdoby dodawały uroku temu miejscu. Makijaż ślubny to też ukłon ze strony Bliskich Pana Młodego – tym ważnym elementem przygotowań zajęła się profesjonalna makijażystka – Siostra Bernarda.



























Niezapomniany first look Pary Młodej
Może nie za każdym razem, ale dość często jestem świadkiem, jak Goście weselni, albo nawet Para Młoda starają się przygotować jakąś niespodziankę. Czasami jest to np. nieplanowany dojazd dorożką na miejsce ceremonii, albo jakiś niespodziewany dla Panny Młodej klasyczny samochód jako środek transportu oraz tło do sesji zdjęciowej. Czasem ta niespodzianka to długo aranżowany psikus.
Tak też było tym razem! W głowie znajomych Pary Młodej zrodził się pomysł, aby podczas popularnego first looku, zamiast Panny Młodej pojawił się ich kolega… przebrany w suknię ślubną! Oczywiście byłem wtajemniczony w cały plan i cudem nie puściłem pary z gęby :). Cóż było robić – skoro Paula prosiła Benia
o first look w ogrodzie, to nie mogło być inaczej. Misterny plan udał się w 100%. Pan Młody do ostatniej chwili nie wiedział co się szykuje. Zabawy i śmiechu było co niemiara.










Plenerowy ślub cywilny pod Krakowem
Po zabawnej historii z „dublerem” Panny Młodej przyszedł czas na to, aby wydarzenia potoczyły się swoim rytmem. Wracamy do Panny Młodej. Jaki jest najważniejszy atrybut Panny Młodej? To oczywiste – przyszła małżonka musi mieć suknię ślubną! Paula miała szczęście, że szukając tej jednej, jedynej sukni ślubnej – trafiła do pracowni Lucyny Wołoszyn. Wizja, zamysł i marzenie Pauli zmaterializowały się właśnie w tym miejscu. Moim zdaniem finalny efekt był piorunujący – „chapeau bas”!
No to jeszcze bukiet ślubny w dłonie i Panna Młoda prowadzona przez swojego Tatę udaje się do altany w Starym Dworze Maciejówka. Rozpoczyna się wyczekiwana przez wszystkich uroczystość. O oprawę muzyczną dbają utalentowane i zabawne dziewczyny z „A poco kwartet” znane też jako „Śpiewające skrzypce„.
Znajoma Ekipa Młodej Pary jeszcze raz daje o sobie znać – drużbowie robią triumfalny „come-in” obsypując altanę dookoła kwiatkami. Śmiechu jest co niemiara. Tego dnia już mnie nic nie zaskoczy :).
Lipcowa Uroczystość przebiega w pogodnej atmosferze – po przysiędze i zakładaniu obrączek radość nie ma końca. Konfetti wystrzela, wszystkim dopisuje humor. Ślub cywilny w plenerze dobiega końca.



































Zdjęcia ślubne na przyjęciu weselnym
Na sali weselnej przychodzi czas na toast i dosłownie falę życzeń. Wszystko jest okraszone muzyką w wykonaniu opisywanego już Trio. Pierwszy taniec odbywa się „w chmurach” – „ciężki dym” to w dalszym ciągu jedna z popularniejszych atrakcji weselnych.
Fotograf ślubny w praktyce cały czas jest na nogach. Dookoła dzieje się tyle ciekawego. Na parkiecie trwa zabawa, przy stołach warto polować na ciekawe momenty. Jednak na zewnątrz też muszę mieć oczy dookoła głowy. Dziewczyny próbują skleić TikToka, to też dla mnie wdzięczne momenty do fotografowania. Za chwilę jest czas na wielką „grupówkę” zgromadzonych Gości. Potem jest to, co gwarantuje moja oferta reportażu ślubnego w 2024 i 2025 roku – czyli zdjęcia Pary Młodej w dowolnych grupach i konfiguracjach.
Całości dopełnia coraz bardziej rozkręcająca zabawa na parkiecie – sprawdzony DJ i Wodzirej z Ekipy Magicznej Nocy znają się na rzeczy!




















































Sesja ślubna w dniu ślubu? Obowiązkowo!
Nawet jeśli moim głównym celem był ślub cywilny w plenerze, to okazji do robienia zdjęć jest cała masa. Wspominałem o obowiązkowych w dni ślubu zdjęciach grupowych. Kolejnym ważnym etapem podczas reportażu ślubnego jest sesja ślubna w dniu ślubu. Emocje tego dnia są jedyne i niepowtarzalne. Moim zadaniem jest biegać dookoła wszystkich wydarzeń i łapać kadry! Pan Kleks używał do tego siatki na motyle, ja używam swoich aparatów :).
Sesja zdjęciowa Pary Młodej to okazja do małej przerwy od całego weselnego zamieszania. Jesteście tylko we dwoje, ja tylko się przyglądam jak przytulacie się w 15-20 minut na „5 milionów sposobów” – tak właśnie opisywałem tego typu zdjęcia podczas niedawnych Małopolskich Targów ślubnych w Tauron Arena.
Za każdym razem bazujemy na najbliższej okolicy wydarzeń. Opisywany Stary Dwór Maciejówka oferuje interesującą przestrzeń do tego typu fotografii. Zachodzące słońce obdarowało nas pięknym światłem – w końcu „golden hour”, czyli „złota godzina” to wyjątkowo atrakcyjny czas.



















Wracamy na małopolskie wesele pod Krakowem
Teraz zabawa weselna Pauli i Benia rozkręca się na całego! Rozświetlony racami tort weselny to okazja do kolejnych pocałunków oraz rarytas dla fanów słodkości. Tańce, zabawy i toasty przeplatają się z podziękowaniami dla Rodziców i Świadków. Jak to miło dla mnie, że jako prezenty dla Rodziców Para Młoda wybrała zdjęcia z opisywanej wcześniej sesji narzeczeńskiej.
Wspominałem już o atrakcjach na weselu, a tych było jeszcze trochę. Zimne ognie to kolejny dobrze trzymający się trend, podobnie jak fotobudka – tym razem goście weselni udawali się po tego typu pamiątkę do odpowiednio zaadoptowanej przyczepki kempingowej. Moje zadanie zakończyłem fotografując śmieszne zabawy oczepinowe, podczas których niektórzy z Weselników nie uznawali kompromisów (lichtarz-trofeum rulez!). Ostatnie kadry wykonaliśmy na spokojnie przy podświetlanym napisie Miłość! Kolejny ekscytujący dzień pracy fotografa ślubnego za mną. To był udany ślub cywilny w plenerze!
Z Paulą i Bernardem spotkaliśmy się jeszcze raz przy okazji pleneru ślubnego – bardzo chciałbym w swoim czasie pokazać Wam efekty naszego spotkania.




































