Dzień ślubu o którym nie śniliście
„Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których nie śniło się waszym filozofom”. Cytat z Klasyka zawsze dobrze brzmi. Te słowa Williama Szekspira wspominałem przy okazji warszawskiego ślubu w Villi Foksal. Sara i Tomek trafili przed mój obiektyw, ponieważ gościli na hucznej imprezie weselnej Olgi i Władka. Dzień ślubu tej zwariowanej na swoim punkcie Dwójki trafnie opisał angielski poeta – było dynamicznie i przyjaźnie. Namiętność i Miłość płynęły szerokimi strumieniami. Chciałbym podzielić z Wami tymi zdjęciami. Zapraszam do scrollowania – fotografia ślubna Warszawa!
Przygotowania – gotowi do startu?
Start! Olga i Władek spotkali się co prawda dopiero przed ołtarzem, jednak fotograf ślubny jest już mocno zajęty na długo przed samą uroczystością. Cały etap przygotowań ślubnych Panny Młodej odbywał się w obrębie jednej lokalizacji. Uczestniczyłem też w przygotowaniach Pana Młodego, wystarczył krótki spacer, aby odwiedzić Władka.
O fryzurę ślubną i makijaż zadbała Ciocia Panny Młodej. Efekt finalny był rewelacyjny. Olga w swojej sukni ślubnej z kolekcji Rosa Clará prezentowała się wspaniale. Był jeszcze czas na toast szampanem. Ruszyliśmy na ślubną uroczystość.
Ślub na Placu Zbawiciela
Droga do Kościoła Najświętszego Zbawiciela w Warszawie zabrała chwilę, ponieważ wystarczyło tylko przejść na drugą stronę ulicy. Władysław czekał niecierpliwie na swoją jeszcze narzeczoną, a za chwilę żonę. Msza ślubna się zaczęła. Pannę Młodą wprowadzał pod ołtarz Jej Tata. Olga mogła liczyć także na obecność kilku Druhen. Cała uroczystość, w tym przysięga i zakładanie obrączek przebiegały w radosnej atmosferze. Następnie wszyscy zgromadzeni Goście składali życzenia Parze Młodej przed wejściem do Sanktuarium.
Kameralne przyjęcie ślubne i szalona impreza
Z częścią zgromadzonych osób – z rodziną i najbliższymi znajomymi udaliśmy się do Restauracji Traktat położonej w Warszawie-Wesołej. To był czas na rodzinne zdjęcia z dziadkiem i babcią. Przed nami był jeszcze jeden etap tego dnia, najbardziej zwariowany. Wieczorem wystartowała szalona impreza. Wszyscy skierowali swoje kroki do BABKI – kreatywnej przestrzeni do wynajęcia. Przywołany wyżej cytat Szekspira w pełni oddaje tamte chwile – ja mogę tylko napisać, że było bardzo srogo!